Od 21 dni kontynuuję nieugięcie mój program pociążowego powrotu do formy - jak mi idzie? Nie zdradzę :) Ale zdradzić mogę, że już dawno tak intensywnie nie powracały do mnie moje ulubione smaki, które niestety na liście tych programowych się nie znajdują :( I kiedy wczoraj mama upiekła trzy blachy ciasta - przepadłam! Uwielbiam wypieki mojej mamy - potrafi w kuchni, a zwłaszcza w piekarniku stworzyć smaki, których się nie zapomina. Kiedy byłam mała piekła bardzo często, robiła to z pasją, którą czuć było w ciastach i nigdy nie udało mi się zjeść konkurenta, który pobiłby jej wrodzony talent do pieczenia. Jest jednak jedno ciasto, które pozostanie moim ukochanym na zawsze - po pierwsze dlatego, że jest genialne! A po drugie, jest smakiem mojego dzieciństwa, a z tym nie da się konkurować.
# SZARLOTKA Z KREMEM FRANCUSKIM
Nigdy nie spotkałam się z tym ciastem w żadnej ciastkarni, kawiarni, ani też restauracji, dlatego nawet nie mam możliwości porównania tego smaku, z tym maminym. Nie jest to przepis z trendów zdrowego odżywiania, ale nie śmiałabym zmieniać tu czegokolwiek, ponieważ każda zmiana może zakłócić to ciasto idealne. Mimo że ślinka cieknie mi teraz do samej klawiatury, nie ugnę się i nie pobiegnę jutro z rana kupować jabłek. Substytutem, jednak uczynię ten wpis, w którym zdradzę Wam najlepszy przepis pod słońcem. Ku chwale SZARLOTKI!
SKŁADNIKI:
- mąka
- jajka
- cukier
- masło
- soda oczyszczona (lub proszek do pieczenia)
- cukier waniliowy
- jabłka
- mleko
- cynanom
CIASTO:
- 30 dkg mąki
- jajko
- 10 dkg cukru
- 15 dkg masła
- 1 łyżeczki sody (lub 2 łyżeczki proszku do pieczenia)
- cukier waniliowy
Mąkę posiekać z masłem. W osobnym naczyniu jajko wymieszać z cukrem zwykłym i waniliowym oraz proszkiem do pieczenia. Do wymieszanej masy dodać mąkę z posiekanym masłem (lub na odwrót) i szybko wyrobić. Ułożyć w standardowej prostokątnej formie (jak ciasto kruche) i piec ok. 15 minut w 180 stopniach.
JABŁKA:
- jabłka (ilość wedle uznania, nie mniej niż cały garnek średniej wielkości)
- cukier
- cukier waniliowy
- cynamon
Jabłka pokroić w małe kawałeczki i podsmażyć w garnku (jak do większości szarlotek) z cukrem zwykłym i waniliowym oraz cynamonem. Proporcje wedle uznania, niektórzy wolą kwaśne, inni bardziej słodkie, więc tą decyzję musicie podjąć samodzielnie ;)
KREM:
- 1,5 szklanki mleka
- 10 dkg cukru
- 5 dkg mąki
- 5-10 dkg masła
- 3 żółtka
Mleko wlać do garnka, dorzucić wszystkie składniki i zagotować cały czas mieszając. Kiedy wszystkie składniki zintegrują się ze sobą, a krem będzie gęsty, jak budyń, oznacza to, że jest gotowy. I co najważniejsze! Niepowtarzalny smak tego ciasta stanowi właśnie ten KREM. To nie może być budyń! Diabeł tkwi w szczegółach i tutaj tym diabłem jest właśnie krem francuski.
PRAWIE GOTOWE:
Kiedy wszystkie elementy mamy gotowe, bierzemy ciasto, na które wykładamy jabłka, by na koniec wylać na górę krem francuski. Najważniejsze są proporcje: ciasto 1/4 całości, jabłka 1/2 całości i krem 1/4 całości. Najwięcej ma być jabłek (nie znoszę szarlotek, gdzie 2/3 to suche ciasto i jabłek, jak na lekarstwo). I odstawiamy do wystygnięcia.
Najlepsza jest na drugi dzień, kiedy smaki się przejdą, ciasto nieco rozmięknie od jabłek, a krem nabierze lekkiej aromatu cynamonu. Ale niestety, u mnie połowa znika, zanim zdąży choć odrobinę ostygnąć :)
Ot cała filozofia, najpyszniejszego ciasta, jakie jadłam!
Kto nie zna, niech próbuje czym prędzej, a jeśli będzie ktokolwiek, komu ciasto nie zasmakuje, proszę o natychmiastową informację, ponieważ, jak dotąd, nie poznałam nikogo z taką opinią ;)
Niestety nigdy nie udało mi się zrobić zdjęcia, ponieważ ciasto znika w mgnieniu oka i jak sobie o tym przypomnę to już go nie ma. W wyglądzie nie ma jednak nic niezwykłego, ot zwykłe ciasto, jabłka i krem, ułożone warstwowo. Jednak to co najważniejsze, ukryte jest w smaku...
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz