lutego 20, 2016

Mama, bobas i [XBOX Kinect]
O co kaman?


Nigdy nie byłam fanem gier komputerowych, ani konsoli typu PlayStation, czy XBOX. Jakoś to wszechobecne zamiłowanie do tego typu rozrywek ominęło mnie szerokim łukiem. Mam wielu znajomych, którzy żyją tym światem i czasem czuję się przy nich jak piąte koło u wozu, kiedy zaczynają rozmawiać, a ja mam wrażenie, że mówią w innym języku :/ Poczyniłam postępy, bo już wiem co to LOL, IEM, czy cosplay, ale zawsze wydawało mi się, że fani spędzania czasu w świecie wirtualnych gier to zamknięte w domu nerdy, jednak rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. W większości przypadków to ludzie niesamowicie towarzyscy, imprezowi i ciekawi świata - stereotyp legł więc w gruzach. Nie znam się na grach zupełnie, jednak jakiś czas temu rodzice postanowili zaopatrzyć się w XBOX Kinect i tak zaczął się mój nieśmiały romans z konsolą na półce.


# SPOSÓB NA RODZINNĄ ROZRYWKĘ

W moim wyobrażeniu gry na PC, PlayStation, czy późniejszy XBOX były pożeraczem czasu, który samotnie spędzamy przed monitorem, podczas, gdy życie toczy się obok. W wielu przypadkach tak jest, co pokazują filmiki sfrustrowanych rodziców, czy żon, walących w sprzęt kijem baseballowym, czy wyrzucających komputery przez okna. To są dość skrajne przypadki i zapewne uzasadnione, jednak jest to rzecz, jak każda, dla człowieka i najważniejsze, jak we wszystkim, jest znalezienie, złotego środka. Zapewne nigdy nie grałam, bo nie miałam na to czasu, a jak już był szkoda było mi go tracić na siedzenie przed komputerem. Inną sprawą jest brak sprzętu - skoro nie mam konsoli, odpowiedniego sprzętu, ani gier, to i nie było chęci, by go wykorzystywać.
Kiedy jednak pojawił się w rodzinie ów XBOX, trzeba było wypróbować. Oczywiście mówię tutaj o Kinectcie (że tak niepoprawnie go odmienię) i grach ruchowych aktywizujących całą "bandę" obecnych w domu osób - do gier stacjonarnych nadal się nie przekonałam, choć doskonale rozumiem ludzi spędzających w ten sposób czas, bo na pewno jest to świetna zabawa. Co do Kinecta, przy którym od czasu do czasu spotykaliśmy się rodzinnie na graniu, bez dwóch zdań muszę powiedzieć, że jest to naprawdę rewelacyjna rozrywka! Rodzinnie upatrzyliśmy sobie dwie gry: Kinect SPORT oraz JUST DANCE. W sportowych, rywalizacja była nieprzeciętna, obite nosy i walka na całego, w tanecznej śmiechu po pachy i zakwasy przez tydzień. Przyznam szczerze, że mało która forma spędzania czasu daje tyle możliwości do wspólnej aktywizacji i świetnej zabawy, bez wychodzenia z domu (oczywiście mowa tutaj o człowiekach dorosłych ;)). Ostatnio zdarzyło nam się to przy planszówce Taboo, ale wtedy prawie doszło do, zagrażającej życiu, awantury lub przy piłkarzykach, które niestety z emocji zostały popsute. Przy Kineccie i grach sportowych również bywało groźne, ale reasumując jest to jedna z lepszych form rodzinnej rozrywki, jaką dotąd wymyśliła branża elektroniki użytkowej. Kilka godzin świetnej zabawy w rodzinnym, bądź przyjacielskim gronie. Zdecydowanie POLECAM!


# CO Z TĄ MAMĄ I BOBASEM?

Otóż, jak się okazało, może to być również świetna sprawa na spędzanie w domu czasu z maluchem. Zaraz pewnie posypią się gromy, że jak można przed telewizorem spędzać czas z niemowlakiem! Można i to bardzo aktywnie i z uśmiechem malucha od ucha do ucha.
Powracając do pociążowej formy mam zalecenia, które "nakazują" mi ćwiczenia siłowe oraz co drugi dzień aktywności typu kardio, czyli ruszanie się z odpowiednio wyliczonym pulsem, nieprzerwanie przez 30 minut. Dotychczas wkładałam Lilę w chustę i zapychałyśmy na spacer, jednak od jakiegoś czasu pogoda średnio na to pozwala - deszcz, śnieg z deszczem, halny... Niestety w takich warunkach spacerowanie w pojedynkę jest średnio przyjemne, a co dopiero z bobasem, któremu pada na głowę, czy wiatr chce ją urwać. Mam odpowiednie przygotowanie ubraniowe na takie sytuacje, ale tak czy inaczej zdrowy rozsądek nakazywał mi pozostanie w domu. Tutaj możliwości kardio są nieco ograniczone i właśnie wtedy na pomoc przyszedł rzeczony Kinect! Gra sportowa, średnio przypadła Lilii do gustu, bo mało ruchliwa, ale JUST DANCE był strzałem w dziesiątkę! Oczywiście dziecko nie patrzyło w telewizor i nie pląsało swoimi mikro paluszkami po touchpadzie, a wisiało w chuście (oczywiście przodem do mnie). Na czym polega ta gra? Wyszukuje się interesującą nas piosenkę, do której przypisany jest konkretny układ taneczny, który trzeba naśladować. Kinect sprawdza naszą poprawność wykonania układu i przyznaje punkty. Oczywiście z dzieckiem w chuście nie wszystko można wykonać, a i często jedna ręka nie może być użyta, ponieważ trzyma maluchowi głowę przy większych akrobacjach. Wynik w tym momencie nie ma żadnego znaczenia, ponieważ radocha dziecka jest nieoceniona! Ja, osobiście, zmachałam się jak dzika, kardio załatwione na 6 z plusem, dziecko uchachane, a i moja radocha ze wspólnej zabawy przednia. Po 15 minutach Lila została wyjęta z chusty, bo kawałki wybrałyśmy dość dynamiczne, a takie cząchania na początek może nie wskazane. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy kolejne 15 minut tańczyłam obok niej, leżącej na kocyku, miała wcale nie mniejszy ubaw niż, gdy tańczyłyśmy razem. Oczywiście tego typu aktywności są wskazana przy odpowiednim wieku malucha - zdecydowanie nie jest to zabawa dla miesięcznego bobasa, ale dla półrocznego, zdecydowanie tak. Istnieją nawet zajęcia dla mam tańczących w chustach, niestety, jak dotąd, nie udało mi się na nie dotrzeć.


# CZY WARTO WYDAĆ TYLE KASY?

Sprzęt do tanich nie należy, to prawda, i zdecydowanie bez sensu wydawać na niego pieniądze, jeśli wiemy, że nie będziemy go użytkować. Daje jednak, wbrew stereotypowym opiniom, możliwość świetnej zabawy z rodziną, przyjaciółmi oraz dziećmi. Istnieje wiele opinii rodziców, chcących całkowicie zrezygnować z technologii w życiu małego człowieka. Sama sporo się na ten temat zastanawiałam i wiem, że nie jest to ani możliwe, ani właściwe. Nie schowamy przed dzieckiem całej technologii świata, samemu korzystając z telefonu, tabletu, czy komputera. To nieuniknione, ale i nie wskazane, by odsuwać dziecko od czegoś, co będzie stanowiło jeden z ważniejszych elementów w jego życiu - niestety w takim żyjemy świecie. Najważniejsze, by dziecko wkraczało w ten świat razem z nami, a wspólna zabawa, raz na jakiś czas, właśnie w ten sposób, to świetna sprawa, nawiązywanie pozytywnych relacji z dzieckiem, które uczy się jak racjonalnie z tej techniki korzystać i możliwość fajnej zabawy, kiedy na dworze strasznie, a domowe pomysły się wyczerpały lub znudziły.
Ale to jest temat na innego posta, tutaj chciałam pokazać, że jest to rewelacyjna sprawa do odrobiny ruchu w domu, kiedy pogoda uniemożliwia nam aktywności na świeżym powietrzu. Mam małe mieszkanie i totalny brak miejsca na sprzęty sportowe typu rowerek stacjonarny, których osobiście nie znoszę, więc czekam z niecierpliwością na ciepłość za oknem. A nawet, gdybym miała większe, ciężko znaleźć przy dziecku nieprzerwane pół godziny tylko dla siebie - kiedy ma dzienne drzemki wykorzystuję ten czas na maksa, by zrobić to czego nie mogę zrobić razem z nią. A tutaj mogę ćwiczyć z dzieckiem "pod pachom" i jeszcze przy tym świetnie się z nią bawić. Sądzę więc, że warto zakupić taki sprzęt, zwłaszcza, że istnieje wiele naprawdę dobrych edukacyjnych, czy ruchowych gier dla dzieci, które w późniejszym wieku również będą fajną zabawą, zarówno dla niej, jak i dla nas, rodziców. A i sami my, możemy się dobrze bawić, a przede wszystkim zrelaksować i nie myśleć o bożym świecie, kiedy trzeba wygrać mecz, albo zatańczyć układ do Get Lucky.
Tak więc, oto ja przeciwniczka gier komputerowych i tych na konsole, później sceptycznie nastawiona do coraz nowszych, w tym temacie, technologii, zdecydowanie polecam zakup sprzętu do gier ruchowych (i nie tylko) typu XBOX Kinect, czy PS(jakiś tam numerek) Move. Jeśli mało się ruszacie i nie uprawiacie regularnie żadnych sportów, tutaj możecie, robiąc krok od kanapy, solidnie się zmęczyć, spocić i dorobić się zakwasów. I do tego świetnie się przy tym bawić.
A mamy, chcące w szybki i przyjemny sposób (nie katując się ćwiczeniami i dietami) powrócić do pociążowej formy - dziecko w chustę, Kinect w ruch i JUST DANCE!


Udanej zabawy ;)

Ps. Wiem, że zdjęcie średnio pasuje, ale ciężko byłoby mi jeszcze w tym wszystkim zrobić zdjęcie, pokazujące obraz sytuacji ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP